Schola dorosłych

Po co taka wspólnota

Kaplica

Aby parafia żyła, muszą w niej istnieć wspólnoty. Mała wspólnota jest właśnie miejscem, gdzie w szczególny sposób działa Bóg. Działa wewnątrz niej i poprzez nią. Konkretnym celem posługi scholi dorosłych jest troska o śpiew podczas Liturgii Mszy Świętej i nabożeństw w naszej parafii. Nie jest obojętne jakie pieśni i kiedy śpiewamy. Muszą być one dostosowane zarówno do okresu liturgicznego, konkretnego Święta jak i danej części Mszy Świętej (odpowiedni śpiew na Wejście, Ofiarowanie, Komunię Świętą czy zakończenie Eucharystii). Należy dbać o piękno Liturgii, bo przecież to sam Chrystus żyje i działa w Swoim Kościele.

Kilka słów o szefowej

Szefowa scholi to nasza parafianka, Pani Basia Kubacka, absolwentka 2-letniej Szkoły Kantorów w Krakowie, członek chóru VERAICON przy Sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu. Prywatnie pracująca zawodowo mama czwórki dzieci. Mogłaby wymówić się brakiem czasu, a jednak z ogromną gorliwością pełni swoją posługę. Obdarzona pięknym głosem, energiczna, radosna dzieli się swoim talentem z innymi.

Kiedy się spotykamy

Pierwsza próba scholi odbyła się 25 listopada 2015 roku. Spotykamy się w każdy poniedziałek w godzinach 19.00 - 21.00, zdarza się że Szefowa zarządzi dodatkową próbę, kiedy mamy do przygotowania śpiew na konkretną uroczystość. Terminy prób mogą jednak ulec zmianie na prośbę ewentualnych nowych członków wspólnoty.

Strach przed śpiewaniem

Wiele osób doświadcza strachu przed śpiewem, my także. Przyczyny mogą być różne - niskie poczucie własnej wartości, strach przed wyśmianiem czy złośliwymi komentarzami. Odpowiedni śpiew angażuje w całości nasze ciało, umysł i serce. Mamy opór przed śpiewaniem, bo trudno nam o taki stopień koncentracji. Jesteśmy roztargnieni, nasze myśli kręcą się wokół wielu spraw, ciężko nam „pozbierać” zmysły. Nie możemy pozwolić, żeby strach lub chaos były motorem naszego życia. W scholi uczymy się pokonywać siebie i swoje lęki.

Co nam daje wspólne śpiewanie

Na próbach doświadczamy mocy Bożej wspólnoty. Nie tylko uczymy się nowych melodii, ale także spotykamy się ze sobą i naszym ks. Proboszczem w imię Chrystusa. Na próbach jest naprawdę radośnie, panuje atmosfera wzajemnej życzliwości z dużą dozą humoru. Dzięki temu zapominamy o towarzyszącym wieczornym godzinom zmęczeniu po całym dniu pracy zawodowej czy domowej. Śpiewanie jest też sprawdzonym sposobem unikania depresji i regeneracji psychiki. Pozwala zapomnieć o codziennych troskach i pomaga w otwieraniu się na Obecność Boga. Doświadczamy siły połączenia przyjemnego z pożytecznym.

Dobre wykorzystanie czasu i talentów w drodze do Nieba

Ktoś powiedział, że człowiek ma czas na to, na co chce mieć. Ma czas na to, na czym mu szczególnie zależy. Jeśli chcę mieć czas na obejrzenie kolejnego odcinka demoralizującego serialu czy programu to go znajdę. Tylko że wtedy nie przeżywam swojej własnej przygody z Bogiem, lecz napełniam się jej toksycznym, diabelskim substytutem.

Czy nie pragnę „czegoś więcej” w relacji z Bogiem? Mogę tego doświadczyć właśnie poprzez zaangażowanie się w życie parafialnego Kościoła. Jezus kieruje do każdego z nas pytanie: „Czy miłujesz mnie?” Każdy dzień przybliża nas do najważniejszego Spotkania naszego życia, Spotkania z Bogiem twarzą w twarz. Warto więc codziennie przygotowywać się na to Spotkanie także poprzez dobre wykorzystanie talentów, o które z pewnością Chrystus nas zapyta.

Kogo potrzebujemy i zapraszamy

Obecnie schola liczy 15 osób, są wśród nas mamy małych dzieci, mamy nastolatków a także mamy dzieci już dorosłych. Cieszymy się obecnością jednego odważnego mężczyzny i wierzymy że będzie ich więcej. Zapraszamy wszystkich dorosłych parafian, którzy chcą i potrafią śpiewać.

  • Katarzyna Kiełbasa
  • Marcin Sarota (Tresura Aparatu)

  • świadectwa

    Czuję się wybrana i kochana, bo jest mi dane razem z moją wspólnotą prowadzić śpiew całego zgromadzenia dwutysięcznej parafii. Bo właśnie mnie Pan Bóg wybrał bym mogła mu w ten sposób służyć.  Bo właśnie mnie wybrał, a nie  osoby wykształcone muzycznie, młode i o pięknych głosach. Bo właśnie ja, przytłoczona całym bagażem obowiązków domowych, matka kilkorga dzieci pełnię tak ważną i cudowną posługę. Czyż to nie jest wielka łaska? Czy to nie jest oznaka wielkiej miłości? Czuję się wybrana i kochana.

    Śpiewanie zawsze było moim marzeniem, jednakże warunki nie pozwalały mi na kształcenie muzyczne, czy uczestnictwo w profesjonalnym zespole. Teraz widzę, że mój zapał do śpiewania i praca własna, żeby nauczyć się podstaw muzyki i śpiewania  miały ten właśnie cel – służyć Bogu i ludziom. Teraz widzę dlaczego Pan Bóg mnie tak prowadził i prowadzi nadal. Bo ON mnie bardzo chce w tym czasie i w tym miejscu, bo miłe mu jest moje dla Niego uwielbienie.

    W scholi się rozwijam, uczę się bycia w grupie, otwierania się na drugiego człowieka. Ważne są dla mnie nie tylko próby w sensie śpiewu, ale także jako spotkania z konkretnymi osobami, ich problemami, którymi się dzielą podczas spotkań integracyjnych bądź przed próbami i  po próbach. Bardzo podoba mi się atmosfera we wspólnocie, która jest naprawdę radosna, pełna wzajemnej życzliwości i humoru  oraz wypracowany przez grupę zwyczaj obchodzenia imienin czy urodzin członków, kiedy razem  zasiadamy do stołu na salce parafialnej i towarzyszą nam także nasi duszpasterze, Ks proboszcz i Ks Roman. Uczę się w scholi wiele na temat śpiewu kościelnego, liturgii Kościoła i chcę uczestniczyć w jej upiększaniu. Uczę się pokonywać swoje lęki, zwłaszcza przed wyśmianiem czy złośliwymi komentarzami. Uczę się angażować całe ciało, umysł i serce w wielbienie Boga. Ofiaruję to śpiewanie w konkretnych intencjach i wierzę, że Bóg to przyjmuje, wszak kto śpiewa ten dwa razy się modli. Próby scholi to dla mnie czas odprężenia po całym dniu pracy w domu. Zapominam całkowicie o towarzyszącym godzinom wieczornym zmęczeniu. Uważam, że śpiew jest świetnym sposobem regeneracji psychiki i uniknięcia depresji.

    Dla mnie śpiewanie w scholi jest oderwaniem od codziennego pędu. To wieczorne chwile, kiedy mogę pobyć z Bogiem i jemu ofiarować moje niedoskonałości. To czas intensywnej pracy nad sobą ale też czas niesamowitego odprężenia i radości z bycia razem. Próby uczą mnie pokory i pokazują, że sama niewiele osiągnę – potrzebna jest wspólnota – zespół. Potrzebna  jest współpraca i to czego brakuje w dzisiejszym świecie – słuchanie siebie nawzajem. Tylko kiedy słuchamy się wzajemnie możemy w śpiewie , ale też i w życiu osiągnąć harmonię. Czasami  przychodzą chwile zwątpienia, zniechęcenia, że nie wszystko wychodzi doskonale. Czasami zmęczenie powoduje pokusę żeby nie iść na próbę. Warto wtedy ofiarować to wszystko Najwyższemu. Zwykle to, co powstaje w największych trudnościach, przynosi najobfitsze owoce.  Dla mnie radością jest świadomość, że dzięki mojemu wkładowi w śpiew scholi, inni ludzie mogą przybliżyć swoje myśli ku Nieskończonej Miłości  - ku Bogu.

    Po wielu obowiązkach dnia codziennego mogę przyjść i odpocząć. W Panu, w jego słowie, które wielokroć silniej przemawia gdy jest wzmocnione muzyką. Mogę odpocząć wśród przyjaciół, którzy już znają wiele moich słabości i załamań, a mimo to nie oceniają, tylko wspierają. Mogę odpocząć wśród osób, które zawsze życzliwie mnie witają, które modlą się razem ze mną w tych samych intencjach. Mogę poczuć ducha MOJEJ wspólnoty, której cele są zbieżne z moimi, w której nie muszę udawać, i w której mogę radować się całym sercem.